Pan Młodszy znalazł ostatnio na spacerze kotka. Maleńkiego, kilkutygodniowego, wychudzonego i bezdomnego. Nie miał sumienia go zostawić na polach, zatem zabrał go do nas. Okazało się, że maluch jest rezolutny, przyjazny, zsocjalizowany, przylepny do ludzi i super słodki. A do tego, że nie boi się psów. Miś był w ekstazie totalnej i za wszelką ceną pragnął się z kotkiem zaprzyjaźnić. Pragnął tego tak bardzo, że kotek szybko był mokry od Misiowej śliny ;)
No cóż, kocię nie mogło zostać u nas: strach zostawić tego bezbronnego malucha z Misiem, który co prawda nie miał wobec niego złych intencji, ale mógł zrobić temu maleństwu krzywdę choćby przypadkiem. Kociak został zabrany do krakowskiego schroniska Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ale byłoby dobrze znaleźć maluchowi dom. Gdyby ktoś chciał przygarnąć tego rozczulającego przyjaciela, to proszę o wiadomość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz