Zebrało mu się na żarty o poranku:
On: Czyli nie chcesz
kawy?
Ja: Czyli nie chcesz ciasta do SWOJEJ kawy?
On: Ależ to moje ciasto! Ja je ucierałem, siekałem i
wszystko robiłem!
Ja: Nie, to moje ciasto! Ja miałam koncepcję, a następnie
dokonywałam kontroli produkcji, zarządzania zasobami ludzkimi i zarządzania jakością! I
powinnam za to dostać premię w postaci kawy!
On: Nie, bo żeby ciasto było dobre, to zabrakło jeszcze z
pięciu menadżerów, żeby też mogli zarządzać moją pracą i wtedy dopiero byłaby
ona efektywna, a ciasto udane...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz