poniedziałek, 19 listopada 2012

ogonem i merdaniem

Dwa lata drobnych prac dekonstrukcyjnych Misia przy lampie i wreszcie się udało. Do wielkiego finału potrzebni byli Państwo, razem wracający do domu, i jedno merdnięcie uszczęśliwionego psiego ogona.
Rezultat - jak widać.


2 komentarze:

  1. Pies demolka :)
    Najwidoczniej uznał, że czas najwyższy na zmianę wystroju.

    Pozdrowienia dla trzech czwórek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czwórki dziękują i zapraszają (wirtualnie i analogowo!) :)

    OdpowiedzUsuń