Namówiłam go do oglądania „Proroka”, mówiąc, że to film sensacyjny
(dobra, sama nie wiedziałam jaki, bo kojarzyłam z niego piąte przez dziesiąte,
ale chciałam obejrzeć). Jesteśmy w połowie filmu, który jest dobry, ale jednak
nie sensacyjny.
On: To ma być film
sensacyjny?
Ja: No a co to
jest?
On: Dramat
obyczajowy.
Ja: Sam jesteś
dramat.
On: Dobrze, że nie
tragedia, jak ty.
Tak się teraz
zastanawiam... To Misiu chyba będzie epicki?
Wszyscy jesteście epiccy :D
OdpowiedzUsuń