wtorek, 11 czerwca 2013

Suwalszczyzna, dzień 2: Suwalski Park Krajobrazowy

Słońce od rana! Wracamy zatem do Suwalskiego Parku Krajobrazowego, gdzie ostatnio nie udało się nam spędzić tyle czasu, ile chcieliśmy, a to jedno z najbardziej malowniczych miejsc na Suwalszczyźnie. Pagórkowaty krajobraz, poprzecinany żwirem wąskich dróg, lasy i jeziora... pięknie. Dziś wycieczkę zaczęliśmy w Wodziłkach, wioseczce w centrum końca świata, gdzie zostawiliśmy samochód i obejrzeliśmy drewnianą dziewiętnastowieczną molennę staroobrzędowców.



Stamtąd czarnym szlakiem ruszyliśmy w stronę Jeziora Jeglówek.



Co tu dużo gadać: było pięknie.


Bociany rezydują w gniazdach przy większości napotkanych domów.



Nasz malowniczy szlak biegnący drogą w pewnym momencie odbił na bok i najpierw zmienił się w dziką ścieżkę, a potem w dziko błotnistą ścieżkę. Nie pomyśleliśmy, że po wczorajszych deszczach może to jeszcze tak wyglądać, zatem brnęliśmy dzielnie dalej...

 ... chociaż po przejściu tego odcinka trasy niektórzy z wycieczkowiczów mogli z pełnym uzasadnieniem zyskać przydomek „Czarne Stopy”:


W końcu dotarliśmy do Jeziora Jeglówek. Warto było się trudzić!


Chłopacy próbują doprowadzić się do ładu.



Znad Jeglówka ruszyliśmy na podbój Góry Zamkowej. Kilka widoków z Góry Zamkowej na Jeglówek i Górę Cisową w tle...



 ... oraz na Szurpiły.


Z Zamkowej Góry zeszliśmy nad Jezioro Kluczysko:


Było tak pięknie, że postanowiliśmy tam odpocząć i zjeść drugie śniadanie na pomoście.









Po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.





Jezioro Kamenduł:




1 komentarz:

  1. Mieszkam tutaj i dla mnie to są w dalszym ciągu przepiękne krajobrazy

    OdpowiedzUsuń