Przychodzę do niego wyszczerzona od ucha do ucha.
On: Co tam?
Ja: Jestem zadowolona, najedzona, zrelaksowana, wyspana, wypoczęta, odstresowana i szczęśliwa!
On: O bosz. Teraz to tylko Behemotha mogę włączyć, żeby jakoś zrównoważyć to wyznanie.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby był lepszy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz