piątek, 24 maja 2013

człowiek człowiekowi myśliwym: „Polowanie” Vinterberga

Jak dobrze, że nie oglądałam tego filmu w kinie! Nie dlatego, że „Polowanie” jest aż tak słabe i żal by mi było wydanych na bilet pieniędzy; raczej dlatego, że prawdopodobnie wyszłabym z kina z obgryzionymi paznokciami i objawami wyczerpania nerwowego. Nowy film Vinterberga zapewnia widzowi przyjemność porównywalną nie tyle z „Festen”, jego najsłynniejszym dziełem, ile z równie optymistycznym „Dogville” Larsa von Triera. Oba filmy bazują na podobnej koncepcji niewinnej ofiary, prześladowanej przez społeczność. W „Polowaniu” ofiarą tą jest sympatyczny przedszkolanek Lucas (Mads Mikkelsen), oskarżony przez jedną z wychowanek o molestowanie seksualne. Ciąg dalszy jest psychologicznie perfekcyjny, co nie zmienia faktu, ze śledzenie mechanizmu, który prowadzić może wyłącznie do eskalacji przemocy (i jako widzowie nie mamy co do tego nawet przez chwilę wątpliwości), jest emocjonalną drogą przez mękę. Wiemy, że to się nie może skończyć dobrze, śledzimy, jak krok za krokiem los Lucasa zmierza w stronę przeczuwanej przez nas katastrofy.

Wiarygodny, mocny, nieprzyjemny, przygnębiający film.




„Jagten” („Polowanie”), reż. Thomas Vinterberg, 2012.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz