sobota, 4 maja 2013

w czasie deszczu dzieci się nudzą

Deszczowe dni oznaczają krótsze spacery z Misiem. A krótsze spacery z Misiem oznaczają, że wieczorami nasz grzeczny pies zmienia się we wcielenie wszystkich wad jedynaka: musi być w centrum uwagi, chce spędzać z nami czas, bawić się, być głaskanym, a jeśli tylko w tym czasie spróbuję usiąść przed komputerem, już po chwili piszę z łokciem podniesionym do góry, bo czyjaś wielka głowa chce mi się władować pod pachę albo spocząć na blacie biurka. Wczoraj Pan na chwilę położył się na wersalce, a Miś, kombinując zapewne mniej więcej tak, że skoro leży tam jego ulubiony Pan, to fajnie by było mieć w tym samym miejscu też swoje ulubione zabawki, zaczął znosić swoje wymemłane gryzaki i składować je na Pana plecach...

Etap pierwszy: ułożenie na Panu zabawek ze sznura.


I jeszcze ulubiony zewłok przyniosę Panu...


Mam nadzieję, że pogoda się wreszcie zmieni i pohamuje inwencję Misia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz